środa, 30 lipca 2014

Książki na najbliższe dni



Witajcie kochani :)

Dzisiejszy post będzie poświęcony jednej z moich największych pasji, a mianowicie KSIĄŻKĄ :). Jeszcze tego nie wiecie, ale szczerze się przyznaję że jestem molem książkowym. Wczoraj, po ponad pół roku, gdzie siedziałam z nosem w książkach i notatkach dotyczących fizjoterapii, w końcu mogłam odwiedzić swoją bibliotekę i wypożyczyć coś "normalnego" do czytania, wybrałam cztery pozycje i czytanie ich nie powinno mi zająć więcej niż tydzień. Jestem z tego względu prze szczęśliwa. Właściwie to czytam wszystko, ale najbardziej lubię książki o życiu, miłości i przyjaźni, bo jestem niepoprawną romantyczką ;). 

A oto co wybrałam:



Opis książki:
Wydaje nam się, że na dobre zdemaskowaliśmy miłość. Że jest tylko kwestią hormonów, feromonów oraz doboru osobników i samolubstwa genów, że to biologiczny imperatyw, sposób na przetrwanie gatunku. Nic zatem dziwnego, że kiedy miłość w końcu się przytrafi, ogłupia, a wszystko inne usuwa się w cień.
Czasami Alice chciałaby właśnie tego: zakochać się tak, żeby wszystko inne usunęło się w cień. Niestety, choć od lat spotyka się z Duncanem i nie może mu nic zarzucić, nie jest do końca szczęśliwa. Czegoś jej brak. Czyżby po prostu nie trafiła na właściwego chłopaka? A może to ona nie jest właściwą dziewczyną?
Kiedy znajduje w gazecie zdjęcie osoby uderzająco podobnej do siebie, zaczyna się zastanawiać: jak by to było - być nią? Zaintrygowana postanawia odnaleźć tajemniczą "bliźniaczkę".  

źródło: klik


Opis książki:
15 maja 2010 roku, po 210 dniach na morzu i przepłynięciu 24.285 mil morskich, szesnastoletnia Jessica Watson triumfalnie zawinęła swoim jachtem, Ella’s Pink Lady, do portu w Sydney. Stała się w ten sposób najmłodszą osobą, której udało się opłynąć świat samotnie, bez pomocy i bez żadnych przystanków w marinach. Jessica, zainspirowana historiami żeglarzy, którzy pokonali tę trasę przed nią, ludzi takich jak Joshua Slocum, Ellen MacArthur i, przede wszystkim, Jesse Martin, przez wiele lat przygotowywała się do tej chwili, skupiając się na spełnianiu swego marzenia. 
źródło: klik 


Opis książki:
Historia Nataschy Kampusch wstrząsnęła całym światem. Ta dziewczyna została uprowadzona jako dziesięcioletnie dziecko i przez osiem lat była więziona przez niejakiego Wolfganga Priklopila. Między Nataschą a jej porywaczem wytworzyła się specyficzna więź, która na nowo definiuje pojęcie syndromu sztokholmskiego. Priklopil stał się dla Nataschy ojcem, przyjacielem, a wreszcie najprawdopodobniej kochankiem. W dniu jej ucieczki popełnił samobójstwo. 
źródło: klik 


Opis książki:
Jazda na rowerze to jedna z rzeczy, które ominęły Auden. Podobnie jak szalone imprezy, randki czy przyjacielskie plotki. Wymagający rodzice oczekiwali, że nie będzie się zajmować takimi błahostkami. W ostatnie wakacje przed rozpoczęciem studiów dziewczynę zaczyna prześladować poczucie, że może ma czego żałować...
Spontanicznie wyjeżdża do nadmorskiej miejscowości, aby spędzić trochę czasu z ojcem i jego nową rodziną. Tam poznaje intrygującego samotnika Eliego, cierpiącego jak ona na bezsenność. Czy długie letnie noce wystarczą, by nadrobić stracony czas?
źródło: klik


I jak wam się podobają moje przyszłe czytadła ;) ? Czytaliście już może którąś z tych książek i podobała wam się? Koniecznie dajcie znać na dole. Szczerze ja najbardziej nie mogę się doczekać tej "Bezsenność we dwoje". W każdym bądź razie już teraz zabiorę się za tę książkę :).

Buziaki, pa :)

sobota, 26 lipca 2014

Liebster Award


Zostałam nominowana do nagrody Liebster Award przez Andi , zasady są następujące:

   ZASADY:

„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”





 

W związku z tym odpowiadam na pytania :)

1. Kto jest twoim ulubionym modowym bloggerem?
Nie mam swojego ulubionego bloggera modowego
2. Czy masz siostrę lub brata?
Mam i siostrę i brata ;)

3. Wolisz słodycze czy owoce?
Lubię i to i to, ale chyba jednak słodycze wygrywają

4. Jaka jest twoja ulubiona pora roku?
Wiosna i lato
5. Kto inspiruje Cię najbardziej?
Hmm, sama nie wiem, chyba najbardziej dziewczyny z youtube: ssarusska i mojemaleopowiesci
6. Buty Oxford czy do trenowania?
Żadne z nich, wole baleriny lub sandały, czasem buty na obcasie, ale jakbym miała już wybierać to te do trenowania

7. Gdzie chcesz podróżować?
Teraz to już tylko marze o życiu w USA, które niedługo nastąpi :)
8. Lubisz arbuza czy lody?
Obie rzeczy uwielbiam

9. Jaka jest twoja ulubiona pora roku?
Jak w pytaniu 4 :P

10. Kto jest twoim wzorem do naśladowania?
Myślę, że tak samo jak w pytaniu 5 :)
11. Jaki jest Twój największy strach?
Pająki !



A więc teraz moje pytania:


1. Kawa czy herbata ?
2. Obchodzisz urodziny czy imieniny ?
3. Twoja ulubiona potrawa?
4. Co przyczyniło się do tego, że stworzyłaś bloga?
5. Kim chciałaś/chciałeś być jak byłaś/byłeś mały?
6. Z którą sławną osobą chciałabyś/chciałbyś się spotkać na żywo?
7. Czekolada czy chipsy 

8. Kot czy pies?
9. Twoja ulubiona książka ?
10. Jakiej muzyki słuchasz?
11. Kosmetyki czy ciuchy?
 



Nominuję:


http://www.aleksandramistake.pl/

http://kawalekomnie.blogspot.com/

http://www.perspektywa-obiektywu.blogspot.com/

http://www.cookplease.pl/

http://lusia146.blogspot.com/

http://claudetta14.blogspot.com/

http://czillen.blogspot.com/

http://patrz-oczami.blogspot.com/

http://anabellandanabell1.blogspot.com/

http://ladygabon.blogspot.com/

http://kosmetyki777.blogspot.com/




Miłej zabawy dziewczyny :)



czwartek, 24 lipca 2014

Mrożona kawa z lodami waniliowymi, bitą śmietaną i czekoladą :)

Dziś zapraszam was na przepyszną bombę kaloryczną w postaci kawy mrożonej z dodatkami :), która idealnie sprawdza się popołudniami zamiast podwieczorku w upalne dni, a jednocześnie jest szybka w zrobieniu. 

Do wykonania tego smakołyku potrzebujemy (dla 1 os ):
* kawę rozpuszczalną 1 łyżeczkę
* gotującą się wodę ( niewielką ilość )
* mleko około 150-200 ml
* bitą śmietanę do dekoracji
* lody waniliowe ( 2-3 duże łyżki )
* startą na tarce czekoladę do dekoracji
* ewentualnie kostki lodu

Gotującą się wodą zalewamy kawę rozpuszczalną ( wystarczy jakieś 50 ml tak na oko tyle aby kawa się zaparzyła ) dokładnie mieszamy ( jeśli ktoś lubi bardzo słodką kawę do można dodać cukier )  i odstawiamy do wystygnięcia, w między czasie lody zalewamy mlekiem i miksujemy blenderem do uzyskania jednolitej konsystencji. Do mieszanki lodów z mlekiem wlewamy wystudzoną kawę, po czym znów miksujemy. Gotową mieszankę przelewamy do wysokiej szklanki, jeśli chcemy możemy dorzucić jeszcze 2-3 kostki lodu. Dekorujemy bitą śmietaną ( ja miałam w sprayu ) tak aby wystawała ponad szklankę, posypujemy startą czekoladą i gotowe :).
Smacznego !



Ps. Dajcie znać czy próbowaliście taką kawę robić samemu w domu i czy wam smakowała?

wtorek, 22 lipca 2014

Lakier do paznokci w postaci naklejki REVLON

Witajcie :),

dzisiaj przychodzę do was z tutorialem, w którym pokaże wam jak nakleić na paznokcie lakier w naklejce. Ja akurat miałam naklejki z Revlona, które dostałam w prezencie, wy możecie użyć jakichkolwiek innych :). A więc zaczynajmy.


Do wykonania perfekcyjnych paznokci potrzebujemy:
* lakier do paznokci w naklejkach
* zmywacz do paznokci i płatki kosmetyczne ( po to aby odtłuścić płytkę paznokci )
* pilniczek do paznokci i patyczek do odsunięcia skórek ( ja swoje wycięłam wcześniej, a patyczek użyłam do wygładzenia naklejki przy końcach )
* bezbarwny lakier lub odżywkę do przemalowania paznokci po naklejeniu lakieru


1. Najpierw musimy poodsuwać i powycinać skórki.
2. Potem odtłuszczamy płytkę paznokcia zmywaczem.
3. Teraz możemy dopasować sobie odpowiedni rozmiar naklejki do wielkości naszych paznokci, zawsze można je trochę przyciąć, choć wydaje mi się, że są na tyle uniwersalne, że powinny pasować do każdego paznokcia.


4. Każda naklejka składa się z 3 warstw: pierwsza to przeźroczysta folia, którą odklejamy przed przystąpieniem do naklejania, druga to sama naklejka, a trzecia to papier do którego była ona przyklejona. 
5. Więc odklejamy wierzchnią folię, po czym odklejamy naklejkę i przyklejamy równo do paznokcia, następnie zaokrąglamy ją na końcu paznokcia i resztę usuwamy pilniczkiem, teraz musimy ja dobrze wygładzić aby nigdzie nie zostały bąbelki powietrza, co spowodowałoby szybsze odklejanie się jej.


6. Ostatnim krokiem jest przemalowanie paznokci bezbarwnym lakierem dla dłuższego utrzymania się :), po czym możemy cieszyć się ślicznymi paznokietkami ;)

I jak wam się podobają :) ?

Muszę wam powiedzieć, że te paznokcie robiłam w piątek, dziś jest wtorek i jak do tej pory nic się z nimi nie dzieje pomimo tego, że zmywam naczynia oraz sprzątam :), także jestem bardzo zadowolona, bo zwykły lakier po 2 dniach zacząłby odpryskiwać. Na pewno zakupie sobie kolejne opakowanie, niekoniecznie z tej samej firmy :).

Dajcie znać na dole czy też już używałyście tej metody i jak się u was sprawdziła :) ? I czy byłyście zadowolone z efektu :) ?

Buziaki :*

czwartek, 17 lipca 2014

Haul time! Kosmetyczny #1

Witajcie kochani :).

Przychodzę dzisiaj do was z kosmetykami, które kupiłam w tym tygodniu:), żadnej z tych rzeczy nie używałam wcześniej, także dla mnie to nowość :). Część zdążyłam już wypróbować także podzielę się moimi spostrzeżeniami :). 
A więc zaczynajmy :).




1. Nawilżający scrub masaż pod prysznic Eveline - uwielbiam ich produkty, miałam wcześniej inne peelingi z tej firmy i każdy z nich sprawował się znakomicie, po tym skóra jest jedwabiście miękka i fajnie nawilżona, dzięki czemu nie trzeba wsmarowywać w skórę balsamu, choć ja najczęściej wcieram jakiś antycellulitowy :)

2. Oliwka dla dzieci i niemowląt Gaga - kupiłam ją w Tesco właściwie do zmywania pozostałości po depilacji woskiem, który dość dobrze zmywa, choć wczoraj wysmarowałam nią ciało ( ponieważ pachnie obłędnie, a nie śmierdzi tak jak Bambino :P ), które fajnie natłuściła :)

3. Żel pod prysznic poziomka i winogrono - kupiłam go w Biedronce, pachnie obłędnie, nie wiem jak będzie się dalej sprawował, ponieważ jeszcze go nie używałam

4. Balsam pod prysznic Nivea kakao i mleko - pachnie pięknie i pozostawia  na skórze ten zapach na długo, jednak według mnie nie nawilża tak dobrze jak zwykły balsam, także raczej do skóry suchej się nie nada, ale jest dobrym pomysłem dla osób, które nie cierpią się balsamować :)

5. Suchy szampon Batiste -żadnego z ich produktów jeszcze nie miałam dlatego jestem ciekawa jego, jednak na razie poczeka na swoją kolej, bo wykańczam jeszcze ten z Isany

6. Szampon Garnier UltraDoux cytryna i biała glinka - jak dla mnie ot taki zwykły szampon, jakoś przedłużenia świeżości włosów nie zauważyłam, czego oczekiwałam po tym produkcie

7. Płyn micelarny Eveline - powiem tak, dość dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu twarzy jak i oczu i jak za cenę 6 zł opłaca się go wypróbować, także mogę polecić :)


Kochani to by było na tyle, dajcie znać jeśli używaliście któryś z tych produktów i co o nich sądzicie? A może wy znacie jakiś niezawodny szampon do włosów przetłuszczających się :) ? Jeśli tak dajcie znać koniecznie na dole :).
Buziaki :)

poniedziałek, 14 lipca 2014

Projekt denko #1

Witajcie :).

Dzisiaj przychodzę do was z pierwszym projektem denko :). Dość sporo uzbierało mi się pustych opakowań po kosmetykach, które zużyłam także postanowiłam zrobić projekt szybciej niż myślałam :). Nie powiem wam z jakiego okresu czasu dokładnie są to kosmetyki, ponieważ część zużyłam bardzo szybko, a część męczyłam na siłę. A więc zaczynajmy.




Od lewej:

1. Żel do higieny intymnej Intimea z Biedronki - bardzo lubię ten żel jak i emulsję, nie podrażnia mnie tak jak to robi Lactacyd, dobrze myje i odświeża tak jak powinna, także jest to mój ulubieniec :), w łazience mam już kolejne opakowanie :).

2. Odżywka do włosów Syoss Shine Boost - bardzo długo ją męczyłam ze względu na to, że przetłuszczała mi włosy, także używałam jej tylko gdy umyłam włosy rano i wiedziałam, że wieczorem będę je myła znowu. Rzeczywiście nadawała fajnego blasku, jednak do moich włosów tłustych się nie nadaje, także więcej jej nie kupię.

3. Płyn do kąpieli Original Source Mango&Macadamia - był po prostu boski, dostałam go od dziewczyny z Vinted z akcji kosmetyczne paczuszki :) , zapach świetny, bardzo wydajny ( wystarczyła odrobina i w wannie było dużo piany ), nie wysuszał skóry :), kupię go na pewno niebawem, jednak teraz mam płyn z Tutti Frutti i jego wykańczam :).

4. Dezodorant ISAE z Biedronki - wzięłam go w sumie przez pomyłkę, bo myślałam że to antyperspirant. Nie był zły aczkolwiek na pewno nie chronił przez 48h, po połowie dnia już nie chronił. Teraz mam antyperspirant i dla mnie jest nr jeden, bo niczym nie różni się od Rexony a kosztuje tylko 4zł :).

5. Garnier Peeling Brusher - jak dla mnie nie zrobił jakiegoś super wrażenia, mam w łazience kolejny ale jak na razie wykańczam płyn do mycia buzi z Yves Rocher, ten to jest dla mnie po prostu zwyklaczek ;).

6. Pharmaceris Sebostic Mat krem intensywnie matujący - nie był zły, bo zużyłam go do końca, jednak na pewno nie matował na cały dzień, po kilku godzinach już się świeciłam w strefie T, plusem było to że mnie nie zapychał i nie powodował nowych niespodzianek na buzi.

7. Under20 AntiAcne kremowy żel do mycia buzi do skóry wrażliwej - nie był on za bardzo dla mnie, ponieważ przesuszał moją skórę w okolicach nosa i nawet na czole gdzie najczęściej się świecę, przez to mogłam go używać tak 2 razy w tygodniu i męczyłam go chyba z rok. Więcej go na pewno nie kupię.

8. Tusz do rzęs Avon SuperShock - bardzo dobry tusz do rzęs, nie wiem czy mają go nadal w ofercie, ponieważ ja go zużyłam już bardzo dawno i przez przypadek znalazłam opakowanie gdzieś w szafce ;). Fajnie pogrubiał rzęsy, nie osypywał się, jednak ja pozostanę wierna CoverGirl ( nie dostępny w Polsce, czasami na allegro można kupić kosmetyki tej firmy ), choć teraz mam także maskarę z Lancome Hypnose, którą dostałam w prezencie i jest świetna, ale w życiu nie kupiłabym sama sobie tak drogiej maskary :P to i tak CoverGirl jest dla mnie nr 1 :).

9. Krem do paznokci Sally Hansen - dobrze nawilżał skórki przez co nie tworzyły się zadziory, odżywiał także paznokcie przez co nie miałam z nimi problemów.

10. Krem do rąk Neutrogena - o matko pod względem konsystencji i wchłanialności się jak dla mnie najgorszy krem do rąk. Smarowałam nim dłonie tylko wieczorem przez spaniem, ponieważ był tak tłusty że nawet rano nadal czułam go na dłoniach i tłuścił pościel :/. Nawilżać dobrze nawilżał jednak ja go nigdy więcej nie kupię, ponieważ wolę kremy szybko wchłaniające się.

11. Peeling do stóp złuszczający No 36 - z większymi zrogowaceniami nie radził sobie, ale tak zapobiegawczo stosując go 1-2 razy w tygodniu był ok , także polecam jeżeli nie macie dużych problemów ze stopami.


Uff, sporo tego było, mam nadzieję że się nie zanudziliście czytając tego posta :). Dajcie znać jeśli używaliście któregoś z tych kosmetyków i jak wam one służyły :).
Pozdrawiam i do następnego posta :)

wtorek, 8 lipca 2014

Haul time ! Ciuchy z maja i czerwca :) #1

Witajcie :). 
Dziś pokarze wam co ostatnio kupiłam z ciuchów :). Ciuchy są głównie z New Yorkera ( jakoś bardzo lubię ten sklep i zawsze coś tam dla siebie znajdę ), Sinsay oraz No Name ;).
Zapraszam do oglądania.


NEW YORKER:


                                         cena: 19.95zł przeceniona z 39.95zł


                            skompletowana piżamka cena spodenek: 22.95zł przecenione z 34.95zł koszulki:19.95zł przeceniona z 34.95zł


SINSAY:

cena: 9.99zł przeceniona z 29.99zł


NO NAME:

milusi cieńutki sweterek cena: 30zł


sukieneczka/tunika idealna na plaże: 5,99zł przeceniona z 29,99zł


crop top z bokserka ( kupiłam specjalnie na siłownie/do ćwiczeń ) cena 35zł


zwykła bluzeczka z dżetową sową, nie mam pojęcia ile kosztowała, bo dostałam ją w prezencie od siostry:)


over z tygrysem, cena 10zł


To by było na tyle moich zdobyczy, jak na razie chodziłam tylko w bluzeczce z Sinsay oraz overze z tygrysem i jak na razie są moimi naj ;). Reszta leży w szafie i grzecznie czeka :), muszę w końcu ruszyć swój tyłek i zacząć się ruszać w końcu po to kupiłam neonowego crop topa ;). Dajcie znać czy ciuchy wam się podobają i co wy ostatnio upolowaliście :).





poniedziałek, 7 lipca 2014

Witajcie :)

Witajcie moi drodzy :).

Mam na imię Magda, jestem 24 latką która potrafi zrobić coś z niczego ;). Aktualnie mieszkam w małej miejscowości pod Opolem, ale za kilka miesięcy prawdopodobnie wyjeżdżam do USA na stałe :), dlatego też postanowiłam założyć tego bloga :). Od 2 miesięcy jestem także szczęśliwą mężatką. Na moim blogu znajdziecie po prostu wszystko od urody, przez gotowanie po podróże, także jeśli jesteście ciekawi mnie i mojego życia to zapraszam was do regularnego odwiedzania tego bloga :).