źródło: internet
Witajcie,
dziś miał być całkiem inny post, ale ze względu na to, że na mojej górnej wardze zawitał intruz, postanowiłam zmienić plany...
Z opryszczką borykam się już od wielu,wielu lat, bodajże od gimnazjum, wtedy to zachorowałam na zapalenie płuc i chyba przez dobre 5 dni miałam gorączkę nie do zbicia i przez to wyskoczyła mi po raz pierwszy. Od tamtej pory pojawia się u mnie kilka razy w roku, niestety najczęściej w nocy, przez co nie mam szans na zareagowanie przed wystąpieniem pierwszych symptomów. Szczerze mówiąc nie wiele produktów mi pomaga, praktycznie żadna z aptecznych maści czy plasterków. Nie byłam jeszcze tak zdesperowana żeby łykać Heviran, bo on jest bardzo szkodliwy, choć miałam takie chwile zawahania w momencie gdy intruz ogarnął całe moje wargi. Opryszczka zawsze pojawia się u mnie przy wzmożonym stresie lub kiedy mam obniżoną odporność, albo w momencie gdy mnie przewieje wiatr lub przegrzeje słońce.
Trochę teorii:
Za pojawienie się opryszczki odpowiadają wirusy HSV 1 i HSV 2. Według niektórych szacunków jego nosicielami jest nawet 90%
społeczeństwa. Nie zbadano jeszcze, dlaczego z tych 90% z opryszczką
zmaga się tylko niewielka część, wiadomo jednak, że pierwszy epizod
bolesnych wykwitów w okolicy wargi czy nosa może wystąpić w każdym
momencie. Jeśli cieszymy się, że przez całe życie nie mieliśmy
opryszczki, niestety, pewności, że tak zostanie, nie ma.
Wirus opryszczki jest łatwo przenoszony przez dotyk osoby chorej a także
używanie tych samych naczyń, sztućców, ręczników itp. Z tego powodu, w
czasie występowania objawów opryszczki nie powinno się:
- całować
- dotykać
- korzystać z tych samych naczyń.
Największe bezpieczeństwo należy
zachować w przypadku kontaktu z małymi dziećmi, u których ryzyko
zarażenia jest największe. W czasie zachorowania i wystąpienia wyraźnych
objawów opryszczki nie powinno się dotykać rękoma zmienionych chorobowo
miejsc. Można niechcący przenieść wirus z ust na oczy lub w inne
miejsca, doprowadzając niepotrzebnie do rozprzestrzenienia się
dolegliwości w wielu miejscach na ciele.
Tym razem postanowiłam nie stosować żadnych aptecznych specyfików, bo i tak one nie pomagają, a opryszczka tylko się babrze, sączy i rozprzestrzenia jeszcze bardziej.
Gdy rano obudziłam się z bąblem na wardze od razu zrobiłam sobie pastę z soku z cytryny i soli kuchennej, tę pastę nakładałam sobie na opryszczkę co jakieś 30 min przez około 5h. Opuchlizna wyraźnie się zmniejszyła.
Niestety czekała mnie 3h podróż do teściów, także intruza na czas podróży wysmarowałam olejem jojoba, bo przypomniało mi się to, że w jego cudownych właściwościach było zawarte łagodzenie objawów opryszczki :). Zadziałał, bo bąbelki zaczęły się ładnie zasuszać.
Mam taki oto ( kupiłam go do walki z wypryskami oraz przetłuszczającymi się włosami - w obu przypadkach spisuje się znakomicie! ) :
źródło: internet
Na noc oraz przed spaniem potraktowałam opryszczkę maścią, którą mam z USA. Jest to maść pierwszej pomocy przy różnego rodzaju urazach, stłuczeniach, oparzeniach itd. o nazwie Neosporin ( ma ona w składzie 3 substancje lecznicze ) u nas jej odpowiednikiem jest Tribiotic.
źródło: internet
I polski odpowiednik:
źródło: internet
Dziś jest już o wiele lepiej opuchlizna praktycznie zeszła, bąbelki ładnie się zaschły i nie jest taka czerwona, że nawet tak bardzo nie odróżnia się od reszty. Cały czas smaruje olejem jojoba i to chyba jemu zawdzięczam najwięcej :). Cieszę się, że poszłam po rozum do głowy i skorzystałam z tego co miałam w domu pod ręką, bo myślę, że jeszcze 2 dni i po opryszczce nie będzie śladu, a lecząc się maściami czy plasterkami zawsze męczyłam się co najmniej 7 dni.
Też was dopada od czasu do czasu to ustrojstwo? Czy może nie macie z tym problemu? Czego wtedy stosujecie? Koniecznie dajcie znać na dole!
Buziaki! Przynajmniej takie wirtualne was nie zarażą ;)
Nie miałam jeszcze opryszczki ;D ale na pewno komuś kto boryka się z tym problemem te rady się przydadzą :D
OdpowiedzUsuńJa na szczescie nie mam z tym az takich problemow, jesli mi wyskoczy opryszczka lub zajad zjem jabłko i mi przechodzi, wiem dziwne ;)
OdpowiedzUsuńhttp://maadziiii.blogspot.com/
Ciekawy sposób, ja na szczęście nie mam takiego problemu :) Współczuję!
OdpowiedzUsuńJa też naszczęście nie mam z tym problemu... Obserwuję i pozdrawiam ♥ http://milano-infusion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMnie właściwie nic nie pomaga, jak już przyjdzie to muszę po prostu czekać aż zejdzie :<
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej raz do roku mnie też to dopada. Ostatnio używałam maści z witaminą A na gojenie:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie miałam takiego problemu.
OdpowiedzUsuńja używam maść która nazywa się Zovirax i jestem zadowolona z jej efektów :)
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę to mam szczęście bo nigdy nie złapał mnie taki "intruz". Obserwuję i liczę na rewanż. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://hey-no-name.blogspot.com/
Jejku jak dobrze, że ja nie mam takiego problemu :( Opryszczka występuje u mnie naprawdę bardzo, bardzo rzadko.
OdpowiedzUsuńhttp://nutellaax.blogspot.com/ ♥
Miałam tezx okresd, gdzie opryszczka pojawiała się co chwile. Nie dość, że wyglądałam brzydko to jeszcze cholernie boli;/ Na szczęście minęło mi to już. Uzywałam maści, plastrów i jakoś schodziło.
OdpowiedzUsuńno ja nie mam takiego problemu :) ufff...
OdpowiedzUsuńStrasznie współczuję, ja nigdy nie miałam opryszczki, ale kilka lat borykałam się z kurzajkami. To też jest cholerne ustrojstwo, ciągle się przenosi i nie chce znikać. Więc rozumiem się i strasznie współczuję. Ale fajnie, że masz już wypracowaną metodę :))
OdpowiedzUsuńbeastpassion.blogspot.com
Przydatny post ! Ja walczę i walczę. Tribiotic też stosuję, na szczęście jest już trochę lepiej. Nie wiedziałam o oleju jojoba - muszę go jak najszybciej kupić i wypróbować :)
OdpowiedzUsuńza czasów kiedy dotpadła mnie opryszczka walczyłam z nią preparatami OsmozaCare :) Polecam!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i do wzajemnej obserwacji :) www.aneczka84.blogspot.com
może jestem dziwna, ale nigdy nie miałam opryszczki :)
OdpowiedzUsuńJA nigdy nie miałam opryszczki.. Przynajmniej nie pamiętam tego. Ale już wiem jaki blog przeczytam, kiedy mi się pojawi opryszczka ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój blog. Co powiesz o wspólnej obserwacji? Jak tak, to zaobserwuj, a ja za chwilkę się odwdzięczę ;-)
pozdrawiam ;*
Miśka
miska-grabowska.blogspot.com
opryszczka to najgorsze, co może być. tez mi ostatnio wyskoczyła. :( a próbowałaś maści Zovirax? jest świetna, mi pomaga zawsze. :)
OdpowiedzUsuńTak używałam, ale nawet ona już przestała na mnie działać :(
UsuńDziękuje za obserwacje. Również już uczciwie obserwuję ;-) Ale tych rozdań po prawe stronie ;-)
OdpowiedzUsuńNo cóż trzeba próbować szczęścia ;) jak jest okazja :)
UsuńJa nigdy nie miałam opryszczki, czyli problem z głowy :)
OdpowiedzUsuńHmm...zaciekawił mnie ten olejek, ponieważ mam problemy z wypryskami także może to by pomogło.
Dziękuję za komentarz na moim blogu. Odwdzięczam się, a że mi się tu podoba, więc obserwuję :)
tribiotic najlepszy na wszystko :D w końcu to maść z antybiotykiem ^_^
OdpowiedzUsuńwww.zyj-lepiej.blogspot.com
U mnie też się często pojawia ten problem... Wcale nie tak łatwo się z nią walczy. Na https://mamabezrecepty.pl/ znalazłam sporo porad jak zaleczać problem. Podane są nazwy leków które pomagają, u mnie się sprawdzają. Warto też dowiedzieć się jaki jest powód, że opryszczka powstaje i jej jakoś przeciwdziałać.
OdpowiedzUsuń