wtorek, 26 sierpnia 2014

Allegrowy haul time kosmetyczny #2



Witajcie kochani :),
dzisiaj przychodzę do was z haulem kosmetycznym. Zakupy te zrobiłam na allegro ( gdyby ktoś był zainteresowany sprzedawcą to proszę napisać :) ), dotarły do mnie bardzo szybko, bo zamawiałam w tamten wtorek wieczorem, a w piątek były już u mnie . Na zakupy na allegro zdecydowałam się nie pierwszy raz, choć dawno ich tam nie robiłam. Defacto zmusił mnie do tego fakt, że wykupili mi wszystkie szczotki Tangle Teezer w Hebe w Opolu :(. Normalnie załamałam się. Wtedy w ruch poszła wyszukiwarka allegro. No i znalazłam w korzystnej cenie, a że miał jeszcze kilka rzeczy które by mi się przydały, a jak wiadomo wysyłka jest droga, to dobrałam sobie kilka rzeczy :). 

W paczce znalazło się:

1. Oczywiście Tangle Teezer Original w pięknym fioletowo różowym kolorku, na początku chciałam wersję Elite, ale słyszałam że ta pierwsza wersja lepiej trzyma się w dłoni. Jak na razie niestem nią zachwycona :D, cena: 28,99zł.




2. Farmona, mgiełka do włosów nawilżająco-ochronna, kupiłam ją żeby używać na końcówki włosów, bo wcierkę wcieram tylko w skalp, cena: 5,89zł.





3. Szminka NYC o numerze 433 Peach Fizz, jest to przepiękny brzoskwiniowy kolor, jeszcze nie wiem jak współgra z moimi ustami, bo jakoś jeszcze boje się, że mi się cosik rozniesie, choć po opryszczce brak śladu, cena: 3,48zł.





4. Przyrząd do robienia wzorków na paznokciach, już od jakiegoś czasu przymierzałam się do zakupu, jak na razie wybrałam jeden :), cena: 1,90zł




5. Pisak do usuwania lakieru ze skórek, myślę że to przydatny przyrząd przy malowaniu paznokci :), do środka wlewa się zmywacz i gotowe, w zestawie dostałam 3 dodatkowe końcówki, cena: 1,85zł.




6. Podróbka popularnej gąbeczki do makijażu, wykonanie w porządku, jeszcze nie wiem jak się spisuje, bo nie testowałam ;), cena: 7,99zł.




7. Pędzelek do nakładania korektora, bardzo fajnie rozprowadza korektor, cena: 1,99zł.





8. Ziaja, bio-żel pod oczy i na powieki zmniejszający obrzęki szałwiowy, jak na razie nie ma rewelacji, coś tam na pewno zmniejsza obrzęki, cena: 4,97zł.





To by było na tyle :), dość trochę tego jest ale za kwotę 66,96zł ( w tym 9,90zł przesyłka ) opłacało się :).

Miałyście coś z tych rzeczy? Koniecznie dajcie znać jak się u was sprawowały :) ?

Buziaki :)

piątek, 22 sierpnia 2014

Whitechocolateflower walczy z opryszczką

źródło: internet


Witajcie,
dziś miał być całkiem inny post, ale ze względu na to, że na mojej górnej wardze zawitał intruz, postanowiłam zmienić plany...
Z opryszczką borykam się już od wielu,wielu lat, bodajże od gimnazjum, wtedy to zachorowałam na zapalenie płuc i chyba przez dobre 5 dni miałam gorączkę nie do zbicia i przez to wyskoczyła mi po raz pierwszy. Od tamtej pory pojawia się u mnie kilka razy w roku, niestety najczęściej w nocy, przez co nie mam szans na zareagowanie przed wystąpieniem pierwszych symptomów. Szczerze mówiąc nie wiele produktów mi pomaga, praktycznie żadna z aptecznych maści czy plasterków. Nie byłam jeszcze tak zdesperowana żeby łykać Heviran, bo on jest bardzo szkodliwy, choć miałam takie chwile zawahania w momencie gdy intruz ogarnął całe moje wargi. Opryszczka zawsze pojawia się u mnie przy wzmożonym stresie lub kiedy mam obniżoną odporność, albo w momencie gdy mnie przewieje wiatr lub przegrzeje słońce.


Trochę teorii:

Za pojawienie się opryszczki odpowiadają wirusy HSV 1 i HSV 2. Według niektórych szacunków jego nosicielami jest nawet 90% społeczeństwa. Nie zbadano jeszcze, dlaczego z tych 90% z opryszczką zmaga się tylko niewielka część, wiadomo jednak, że pierwszy epizod bolesnych wykwitów w okolicy wargi czy nosa może wystąpić w każdym momencie. Jeśli cieszymy się, że przez całe życie nie mieliśmy opryszczki, niestety, pewności, że tak zostanie, nie ma.

Wirus opryszczki jest łatwo przenoszony przez dotyk osoby chorej a także używanie tych samych naczyń, sztućców, ręczników itp. Z tego powodu, w czasie występowania objawów opryszczki nie powinno się:
- całować
- dotykać 
- korzystać z tych samych naczyń. 
Największe bezpieczeństwo należy zachować w przypadku kontaktu z małymi dziećmi, u których ryzyko zarażenia jest największe. W czasie zachorowania i wystąpienia wyraźnych objawów opryszczki nie powinno się dotykać rękoma zmienionych chorobowo miejsc. Można niechcący przenieść wirus z ust na oczy lub w inne miejsca, doprowadzając niepotrzebnie do rozprzestrzenienia się dolegliwości w wielu miejscach na ciele.

Tym razem postanowiłam nie stosować żadnych aptecznych specyfików, bo i tak one nie pomagają, a opryszczka tylko się babrze, sączy i rozprzestrzenia jeszcze bardziej.
Gdy rano obudziłam się z bąblem na wardze od razu zrobiłam sobie pastę z soku z cytryny i soli kuchennej, tę pastę nakładałam sobie na opryszczkę co jakieś 30 min przez około 5h. Opuchlizna wyraźnie się zmniejszyła. 
Niestety czekała mnie 3h podróż do teściów, także intruza na czas podróży wysmarowałam olejem jojoba, bo przypomniało mi się to, że w jego cudownych właściwościach było zawarte łagodzenie objawów opryszczki :). Zadziałał, bo bąbelki zaczęły się ładnie zasuszać.
 
Mam taki oto ( kupiłam go do walki z wypryskami oraz przetłuszczającymi się włosami - w obu przypadkach spisuje się znakomicie! ) :

źródło: internet
 
Na noc oraz przed spaniem potraktowałam opryszczkę maścią, którą mam z USA. Jest to maść pierwszej pomocy przy różnego rodzaju urazach, stłuczeniach, oparzeniach itd. o nazwie Neosporin ( ma ona w składzie 3 substancje lecznicze ) u nas jej odpowiednikiem jest Tribiotic.


źródło: internet

I polski odpowiednik:

 źródło: internet


Dziś jest już o wiele lepiej opuchlizna praktycznie zeszła, bąbelki ładnie się zaschły i nie jest taka czerwona, że nawet tak bardzo nie odróżnia się od reszty. Cały czas smaruje olejem jojoba i to chyba jemu zawdzięczam najwięcej :). Cieszę się, że poszłam po rozum do głowy i skorzystałam z tego co miałam w domu pod ręką, bo myślę, że jeszcze 2 dni i po opryszczce nie będzie śladu, a lecząc się maściami czy plasterkami zawsze męczyłam się co najmniej 7 dni.


Też was dopada od czasu do czasu to ustrojstwo? Czy może nie macie z tym problemu? Czego wtedy stosujecie? Koniecznie dajcie znać na dole!


Buziaki! Przynajmniej takie wirtualne was nie zarażą ;)



wtorek, 19 sierpnia 2014

Szybkoschnący lakier Ladycode by Bell nr 23



Witajcie kochani :),
dziś chciałam wam przedstawić szybkoschnący lakier Ladycode by Bell nr 23, który jest przepięknym fioletem. 
Notkę miałam napisać wczoraj, ale cały dzień spędziłam na lataniu po Opolu w poszukiwaniu odżywki Jantar ( w końcu udało mi się ją dopaść w trzecim z kolei Rossmannie i za jakieś 3 tygodnie możecie spodziewać się recenzji :)  ) oraz Tangle Tezzer, które jak się okazało w Hebe zostało wykupione co do ostatniej sztuki :(, normalnie załamałam się i dzisiaj będę musiała zamówić przez internet, tylko zastanawiam się gdzie, żeby na pewno był oryginalny i nie przepłacić ;). Dziś też poszła w świat paczuszka z mojego rozdania :), mam nadzieje że szybko dojdzie do właścicielki ;).
Przejdźmy teraz do "winowajcy" dzisiejszej notki :).
Z jakieś 2 tygodnie temu stałam się szczęśliwą posiadaczką dwóch lakierów z Ladycode za zawrotną cenę 1,49zł za sztukę :D, nie było zbytnio wyboru kolorów, ale zdecydowałam się na ten fiolecik oraz miedziany brąz. Już kiedyś miałam lakier z Ladycode i wiedziałam, że są trwałe, dlatego tak bardzo się ucieszyłam.



Opis producenta:
Ekskluzywna kolekcja lakierów do paznokci! Trwały, szybkoschnący lakier do paznokci o niewiarygodnym połysku, utrzymującym się zadziwiająco długo! Unikalna formuła lakieru sprawia, że rozprowadza się on niezwykle szybko i gładko, nie pozostawiając smug i zacieków! Specjalny szeroki pędzelek ułatwia aplikację. Pojemność 9,5g.




Producent obiecuje nam krycie już przy pierwszej warstwie, niestety potrzeba dwóch żeby dobrze zakryć prześwity. Pędzelek także jest standardowy.

+ rzeczywiście szybko schnie
+ ładny połysk nawet bez top coatu
+ przepiękny kolor
+ nie pozostawia smug, fajnie się rozprowadza
+ dość duża pojemność
+ cena
+ trwałość - bez topu 3 dni bez odprysków, z topem około 5 dni

Minusów właściwie brak jedynym jest minusem jest to, że jest dość rzadki


Żałuję, że nie udało mi się dorwać więcej kolorów :). A wy używałyście już tego lakieru? Co o nim sądzicie? Dajcie koniecznie znać na dole :)!



Buziaki!

sobota, 16 sierpnia 2014

Wyniki rozdania kosmetycznego !




Witajcie kochani :).
Na samym początku chciałam wam podziękować za zainteresowanie moim rozdaniem :). Bardzo się z tego cieszę, ponieważ liczyłam na to, że może jakimś cudem do rozdania zgłosi się około 5 osób :P, a zgłosiło się aż 16! Jest to dla mnie ogromnym sukcesem i motywacją do dalszej pracy :). Nie sądziłam, że w tak krótkim czasie uda mi się zdobyć tak dużą rzeszę czytelników. Bardzo wam dziękuję za to, że jesteście! Nie przedłużając już, przejdźmy do konkretów.

Losowanie odbyło się za pomocą strony losowe.pl :), kolejność zgłoszeń była numerem na mojej liście i oto co z tego wynikło:




System wylosował nr 3, a pod numerem 3 kryje się:


Tym samym wygrywa: WIOLA N. !


Moje serdeczne gratulacje! Już piszę do Ciebie maila i z niecierpliwością czekam na Twój adres!
Reszcie jeszcze raz bardzo dziękuję za udział i zapraszam na kolejne rozdanie, które zapewne odbędzie się przy 100 obserwatorach :).

Buziaki!

czwartek, 14 sierpnia 2014

Ladycode DD Daily Defence Cream by Bell 03 Light Beige


Witajcie kochani :),
dziś chciałam wam przedstawić Matujący Fluid Ochronny DD Ladycode by Bell. Kupiłam go w sumie tylko dlatego, że miałam Biedronkę pod nosem i nie chciało mi się jechać do większej drogerii, a właśnie mi się skończył mój Revlon Colorstay, a potrzebowałam czegoś matującego na wyjście :). Poczytałam trochę opinii na jego temat, które nie powiem skusiły mnie do jego zakupu :). Akurat udało mi się go zakupić za 10zł, bo obniżyli cenę ( w normalnej kosztował 12zł, a na stoisku Bell widziałam go za 20zł ) za opakowanie 30g. Wzięłam najjaśniejszy odcień 03 Light Beige ( z tego co kojarzę to w innej serii najjaśniejszy był odcień 01 Light Beige ), bo ogólnie pomimo tego, że jest lato moja cera i tak jest jasna i ma sporo piegów i przebarwień, które za wszelką cenę chcę zawsze zakryć. 


Opis producenta:
Zaawansowana technologicznie formuła fluidu zapewnia świeży, matowy makijaż. Specjalnie dobrana mieszanka pigmentów pozwala ukryć przebarwienia i niedoskonałości skory, zachowując przy tym naturalny wygląd skóry bez "efektu maski".
Zawiera witaminy C i E oraz mineralny filtr UVB.
Zawiera kompleks specjalnie wyselekcjonowanych substancji aktywnych pochodzenia roślinnego i morskiego (żeń-szeń, kukurydza, kasztanowiec, lipa, pszenica, glikogen), które chronią skórę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
 



Skład:
Aqua, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Glycerin, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Titanium Dioxide (nano), Acrylates/C12-22 Alkyl Methacrylane Copolymer, Quaternium-18 Hectorite, Stearoyl Inulin, Polysorbate 80, Sodium Chloride, Propylene Glycol, Hydrate Silica, Panax Ginseng Root Extract, Tilia Cordata Wood Extract, Aesculus Hippocastanum Seed Extract, Hydrolized Wheat Protein, Mannitol, Glycogen, Tocopherol, Ascorbit Acid, Ascorbyl Palmitate, Feax Extract, Ethylhexylglicerin, Propylene Carbonate, Aluminum Hydroxide, Dimethicone, Hydrogen Dimethicone, Trimethoxycaprylysiane, PEG-8, Citric Acid, Biotin, Calcium Pantothenate, Chlorphenesin, Methylparaben, Phenoxyethanol, Parfum, Alpha-isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Buthylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, CI 77491, CI 77492, CI 7749, CI 77891

Jak widać w składzie jest sporo silikonów, ale to dzięki nim otrzymujemy ładny efekt matu :).




Kolor jest na prawdę dość jasny, dla typowych bladolicych, ale ładnie stapia się ze skórą.




A oto efekt jaki uzyskałam po nałożeniu 1 warstwy ( po 2 warstwach zakrył już wszystko idealnie ) bez korektora itd, tylko proszę się nie śmiać, wiem że tragicznie wyglądam bez czegokolwiek na twarzy, cienie pod oczami mam zawsze obojętnie czy się wyśpię, czy nie wyśpię i żadne kremy sobie z tym nie radzą, także pozostaje mi tylko korektor:





 


+ nie tworzy efektu maski
+ ładnie stapia się z cerą
+ ładnie się rozsmarowuje i nie tworzy smug
+ matuje przez około 4 godziny, po tym czasie trzeba nanieś małe poprawki w postaci pudru
+ efekt porównywalny z Revlonem Colorstay
+ nie zapycha pomimo sporej ilości silikonów w składzie
+ łatwo wyciska się go z tubki, co pozwala wykorzystać go do końca
+ zawartość witamin i filtra UVB
+ cena
+ pojemność
+ wydajność, używałam go już kilka razy i nie widzę zużycia ;)


- nie przeźroczysta tubka, przez co nie widać zużycia
- dostępność - dostępny sezonowo w Biedronce, a stoiska Bell nie są aż tak popularne
- nie jest napisane jaką dokładną ochronę przed promieniami słonecznymi daje nam produkt
- wygląd tubki nie powala ;)


Jak widzicie krem ten ma o wiele więcej zalet niż wad. Ja się do niego bardzo przekonałam, jest dla mnie tanią alternatywą dla Revlona :). Ładnie zakrywa moje niedoskonałości, których jest sporo ;). Nie uczulił mnie ani nie zapchał co u mnie jest normą przy tego typu produktach. Cieszę się, że miał pozytywne opinie na innych blogach i youtubie, bo dzięki temu mogłam go odkryć :). Na pewno na długo pozostanie moim ulubieńcem!




A wy używałyście już tego fluidu, albo macie zamiar go kupić? Jak się u was sprawdził? Dajcie koniecznie znać na dole :).


Ps. Przypominam o ROZDANIU Klik , które trwa jeszcze tylko do JUTRA do północy!

niedziela, 10 sierpnia 2014

Lakier do paznokci Bell Air Flow Lotus Effect



Witajcie kochani,
dzisiaj chcę wam przedstawić lakier Bell, który niestety okazał się bublem jak dla mnie :(. Kupiłam go już jakiś czas temu w Biedronce za około 5zł i w sumie sporo go zużyłam, bo traktowałam go jako taki dzienny lakier, malując tylko jedną warstwę, która praktycznie była niewidoczna. Potem rzuciłam go w kąt i nie pamiętałam dlaczego, teraz już wiem co mnie do tego skłoniło....Nie powiem wam dokładnie jaki to odcień, bo na buteleczce nie ma oznaczenia, natomiast było ono na kartoniku, który wyrzuciłam jak tylko odpakowałam lakier. Kolorek to taki delikatny róż/nude w zależności jak pada światło na paznokcie.


Opis producenta:
Pozwól paznokciom `złapać oddech` - dotlenione paznokcie to piękne paznokcie.
Rewolucyjna formula lakieru skutecznie "opiera się" działaniu wody tak jak kwiat lotosu, którego liście pokryte są woskowym nalotem.
Lakier gwarantuje super kryjący efekt i głęboki kolor już przy pierwszej aplikacji
Lakier nie `zakleja` płytki paznokcia i umożliwia paznokciom "oddychanie" pod płaszczem koloru. Zaawansowana technologicznie formula lakieru pozwala na swobodną wymianę cząsteczek tlenu.
Lakier charakteryzuje się przedłużoną trwałością, dzięki zastosowaniu wielu wysokiej jakości polimerów. Tworzą one specjalną, wysoce odporną na działanie wody powłokę, która `odpycha` cząsteczki wody i jest bardziej odporna na ścieranie. 




Skład: Butyl Acetate, Ethyl Acetate, Nitrocellulose, Adipic Acid /Neopentyl Glycol/ Trimmelitic, Anhydride Copolymer, Acetyl Tributyl Citrate, Isopropyl Alcohol, Stearalkoniun Bentonite, Sucrose Acetate Isobutyrate, Acrylates Copolymer, N-Butyl Alcohol, Styrene/Acrylates Copolymer Benzophenone-1, Silica Dimethicone Trimethylsiloxysilicate, Trimethylpentanediyl Dibenzoate, Alcohol Denat., Polyvinyl Gutyral, Alumina.
 
 


+ ładny kolor
+ wygodny pędzelek do malowania

i to by było na tyle na temat plusów


- jedna warstwa jest praktycznie nie widoczna, także trzeba nałożyć dwie lub trzy
- przy dwóch warstwach schnie nie miłosiernie długo, nawet po kilku godzinach można sobie odbić pościel na paznokciach :/
- obojętnie jakbym go nie nałożyła i tak robią się bąbelki powietrza
- jest krótko otwarty, a już zrobił się gęsty i ciągnący co utrudnia malowanie
- trwałość ma wiele do życzenia bo ściera się na końcówkach i odpryskuje już na drugi dzień, nałożenie top coatu przedłuża jego trwałość o dzień, mimo że to lakier za 5zł no to kurczę mógłby wytrzymać chociaż 2 dni bez odprysków i ścierania się

Zawiodłam się na nim, bo ogólnie lubię kosmetyki i lakiery Bell, przez co nie kupiłam żadnego innego odcienia z tej serii, bo po prostu bałam się kolejnego bubla pomimo jego niskiej ceny.




Używałyście może lakierów z tej serii ? Jakie macie odczucia dotyczące ich? Koniecznie dajcie znać na dole :)

Ps. Przypominam o wciąż trwającym ROZDANIU Klik

Buziaki :)

czwartek, 7 sierpnia 2014

Bielenda Bawełna 2-fazowy płyn do demakijażu oczu



Witajcie kochani :),

jak sam tytuł posta mówi dziś będzie o płynie do demakijażu oczu, który podbił moje serce już jakiś rok temu i od tego czasu zdążyłam już zużyć jakieś 5 buteleczek, jak nie więcej ;). No cóż jest moim ulubieńcem, którego chyba nie zamienię na żaden inny :). Na zdjęciach jest jeszcze stara wersja buteleczek ( jedna połówka, druga jeszcze cała z moich zapasów ), teraz jest inna, o taka:

 źródło: internet

Opis producenta:

Wzmacnia rzęsy, bezpieczny dla osób noszących szkła kontaktowe.
Niezwykle delikatny, a równocześnie wyjątkowo skuteczny płyn do demakijażu również wrażliwych oczu. Dzięki specjalnej 2 - fazowej formule skutecznie i całkowicie usuwa nawet najmocniejszy tusz wodoodporny. Keratyna zawarta w płynie wzmacnia rzęsy, a kwas hialuronowy nawilża oczy i cienką, delikatną skórę wokół nich, usuwa uczucie suchości oka. Koi, łagodzi podrażnienia, usuwa ślady zmęczenia oczu i obrzęki. Nie pozostawia tłustej warstwy. 









Skład: Aqua (Water), Cyclopentasiloxane, Isohexadecane, Glycerin, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Extract, Hydrolyzed Keratin, Allantoin, Sodium Hyaluronate, Arginine PCA, Sodium Chloride, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Methylparaben, DMDM Hydantoin, CI 17200 (Acid Red 33).


W opakowaniu otrzymujemy 125ml 2-fazowego płynu, który mi średnio starcza na około plus minus 2 miesiące codziennego stosowania. Przed użyciem musimy go wstrząsnąć aby miał jednolitą konsystencję. Odpowiednia wielkość dozownika pozwala na wylanie indywidualnej, potrzebnej ilości płynu. Jest bezzapachowy. Pozostawia lekko tłustą warstwę na powiekach, jednak mnie to nie przeszkadza :).





+ bezzapachowy
+ bardzo wydajny
+ dzięki niemu zaczęły mi rosnąć rzęsy!
+ bez problemowo zmywa nawet wodoodporne tusze
+ wygodna buteleczka, z której nic się nie wylewa nawet jak się przewróci
+ cena koszt około 8zł, czasami w Biedronce 5zł


+- pomimo zapewnień producenta pozostawia lekko tłustą warstwę na powiekach, mi to nie przeszkadza, ale co niektórym może
- dostępność, zawsze go kupuję w większej ilości w Hebe będąc przy okazji w Opolu, bo u mnie w okolicy nigdzie nie idzie go dostać
Więcej minusów brak :).

Dzięki niemu urosły mi rzęsy na linii wodnej, nigdy ich tam nie miałam może jedną, góra dwie, teraz jestem bardzo zadowolona, na lewym oku mam już dość sporo tych rzęs, które mogę ładnie wytuszować, nad prawym nadal pracuję, bo jest ich tam niestety troszkę mniej.




Zamieniłam zdjęcie na bardziej odpowiednie :). Delikatnie wytuszowałam rzęsy żeby lepiej było widać, według mnie poprawa jest bardzo duża biorąc pod uwagę to, że nie było tam nic :P.

Także ja szczerze polecam ten płyn jeśli macie rzadkie rzęsy i chcecie je troszkę wzmocnić :).




Używałyście już może tego płynu do demakijażu oczu :)? Jaką macie opinię na jego temat :) ? Dajcie koniecznie znać na dole.

Buziaki 

Ps. Wciąż trwa ROZDANIE, na które serdecznie zapraszam :)!

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Lakier do paznokci Revlon 210 Electric Pink




 
Witajcie kochani,
dzisiaj przychodzę do was z recenzją mojego, jak na razie, ulubionego koloru lakieru na to lato. Właściwie teraz cały czas maluję paznokcie tym kolorkiem, bo wydaje mi się idealny właśnie na tę porę roku :).

Opis producenta:
Lakier do paznokci firmy Revlon o przedłużonej trwałości i bardzo modnym kolorze. Nie odpryskuje, łatwo się rozprowadza i dodatkowo wzmacnia płytkę paznokciową. Wzbogacony o silikon, dzięki któremu lakier dłużej pozostaje na paznokciu.
14,7 ml.

Moja opinia:
+ dobrze się rozprowadza na paznokciach
+ ma dość dobrą pigmentację, bo na krótkich paznokciach wystarczy położyć tylko jedną warstwę
+ utrzymuje się bez odpryskiwania jakieś 4 dni, przy robieniu wszystkiego w domu czyt. sprzątanie, zmywanie, gotowanie, co jest bardzo dobrym wynikiem, bo najczęściej lakiery mi odpryskują już na drugi dzień
+ duża pojemność
+ nie aż tak wysoka cena, biorąc właśnie pod uwagę pojemność ( około 20zł łącznie z wysyłką )
+ przepiękny kolor
+ mocno wydajny ( używałam już go wiele razy, a praktycznie go nie ubyło :) ) 

- troszkę zbyt lejąca konsystencja, przez co można go sobie za dużo nałożyć, albo uchlapać wszystko dookoła ;)
- nie schnie zbyt szybko
- dostępność - niestety w Polsce chyba nie ma go w żadnym stacjonarnym sklepie, jest jedynie dostępny internetowo, nad czym bardzo ubolewam

Jak widzicie lakier według mnie ma więcej plusów niż minusów :). Jestem z niego bardzo zadowolona. W najbliższym czasie możecie spodziewać się recenzji innych kolorków, bo mam ich kilka z Revlonu ( dostałam w prezencie z USA, tam one są tańsze niż u nas nawet w przeliczeniu na złotówki ). 
Serdecznie was zapraszam do udziału w rozdaniu, gdzie do wygrania jest także lakier z Revlonu, z tym że w innym kolorku i wersja matowa :).



Używałyście może już jakiś lakierków z Revlonu? Jaką macie opinie na ich temat? Dajcie koniecznie znać na dole :).

Buziaki!

piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdanie kosmetyczne :) !



Banerek do pobrania :)





Witajcie kochani,

w związku z tym, że mój blog w tak krótki czasie osiągnął 30 obserwatorów z czego bardzo się cieszę i jestem dumna oraz 800 wyświetleń, postanowiłam zrobić dla was drobne rozdanie :). Mam nadzieję, że wam się spodoba i weźmiecie w nim udział.



A oto regulamin:

1. Organizatorem i sponsorem nagród jest http://whitechocolateflower.blogspot.com , czyli ja :).
2. Rozdanie trwa od 01.08.2014 - 15.08.2014 do godziny 23:59.
3. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu w ciągu 3 dni od zakończenia rozdania.
4. W rozdaniu mogą brać przede wszystkim wszystkie osoby pełnoletnie lub posiadające zgodę rodzica będące publicznymi obserwatorami mojego bloga. W zgłoszeniu należy podać adres mailowy do kontaktu. 
5. Wysyłka nagród realizowana będzie tylko na terenie Polski, na koszt organizatora rozdania, za pośrednictwem Poczty Polskiej, w przeciągu 3 dni roboczych od dnia otrzymania danych od Zwycięzcy. Na dane od Zwycięzcy czekam 3 dni od dnia ogłoszenia wyników rozdania, jeśli po tym czasie się nie odezwie, losuję kolejną osobę.
6.  Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 roku Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami).
7. Chęć udziału w rozdaniu Uczestnik wyraża zostawiając komentarz pod tym postem, zgodnie ze wzorem zgłoszenia, który zostanie podany. 
8. Osoba, która wygra jest zobowiązana do napisania posta na temat wygranej, z pokazaniem zawartości paczki oraz podaniem linka do mojego bloga. 
9. Organizator zastrzega sobie prawo do zmian w regulaminie.


Aby wziąć udział w rozdaniu OBOWIĄZKOWO trzeba:

a) byś publicznym obserwatorem bloga

b) dodać baner na swoim blogu informujący o rozdaniu


Nie podaję jakiś dodatkowych warunków, ponieważ chcę aby to rozdanie było jak najbardziej sprawiedliwe i każdy miał takie same szanse na wygraną :).



A nagrodami są:



1. Zestaw tipsów do stóp, troszkę zdezelowane opakowanie, przez przeprowadzkę

2. Lakier do paznokci Vibo w pięknym kolorku last&shine 

3. Lakier do paznokci Revlon 863 Ruby Ribbon matowa piękna czerwień, niedostępna w Polsce stacjonarnie

4. Mleczko pielęgnacyjne Johnson's baby

5. Zestaw 3 bransoletek

6. Krem do twarzy Ziaja masło kakaowe

7. Zastaw dwóch pięknych liliowych cieni do oczu Catrice ( sprawdzony kolorek na skórze)

8. Naklejki na paznokcie Essence

9. Zestaw próbek Tołpa i Yves Rocher



Wszystkie rzeczy prócz cieni, które były przetestowane na dłoni, są NOWE.




























WZÓR ZGŁOSZENIA:

1. Obserwuję jako:
2. Adres e-mail:
3. Baner: ( link do bloga )




UDANEJ ZABAWY I POWODZENIA :)